Jedzenie w Hiszpanii mogło być dla niejednego Polaka dziwne, niestandardowe. Jesteśmy raczej przyzwyczajeni do jedzenia śniadania, obiadu, kolacji, wszystkiego mniej więcej po równo. Hiszpanie natomiast traktują śniadanie jako coś mało istotnego, za to kolacja jest ich „głównym daniem”.

W poniedziałki posiłki zapewnione mieliśmy dzięki cateringowi. Były to niewielkie dania zapakowane w plastikowe opakowania. Do każdego takiego zestawu mieliśmy dołączone bagietki oraz owoce – banany, pomarańcze itp. Jednakże dania cateringowe nie zawsze przypadały nam do gustu, woleliśmy wtedy stołować się w lokalnych restauracjach, czy barach z tapasami, o których opowiem nieco niżej.

Od wtorku do piątku obiady oraz kolacje jedliśmy w restauracji „Casa Braulio”. Na obiady umawialiśmy się pomiędzy 13:00, a 14:00, na kolacje natomiast na 20:00. Jeśli ktoś wracał do domu później, najczęściej szedł sam, lecz personel był wyrozumiały i pomimo bariery językowej nie było problemu z zamówieniem jedzenia.

W pierwszy dzień, jako pierwsze danie podano nam Paellę, hiszpańskie danie składające się z ryżu, owoców morza, mięsa oraz kawałków warzyw. Wielu z nas przypadła ona do gustu. Cały obiad składał się z dwóch dań, drugie przeważnie składało się z frytek z dodatkiem jakiegoś mięsa, a czasem nawet owoców morza, takich jak panierowane pierścienie z kalmarów. Jedzenie z tej restauracji było bardzo dobre, codziennie mieliśmy okazję próbować nowych dań, aczkolwiek jeśli komuś danie nie posmakowało, kelnerzy bez problemu proponowali inne dania.

Na deser mieliśmy do wyboru:

– Natilla – deser przypominający nasz budyń, jednakże miał swój charakterystyczny smak.

– Flan – prosty, aczkolwiek smaczny deser wytwarzany z jajek, mleka oraz cukru.

– Arroz con leche – ryż na mleku z dodatkiem cynamonu i cukru.

– Pudín – deser w postaci lekkiego ciasta.

– Macedonia – pokrojone owoce zalane syropem z tychże owoców.

Mi najbardziej smakowała Natilla oraz Arroz con leche, ale każdy z deserów znalazł wśród nas amatora.

Jeśli chodzi o tapasy – czym jest tapas? Tapas to stosunkowo tania i niewielka hiszpańska przekąska, a region Andaluzji z niej słynie. Najczęściej podawana do piwa, zdarza się, że porcja jest tak duża, że po dwóch tapasach można było się najeść. Najczęściej braliśmy Nachos con carne y queso, czyli Nachosy z mięsem i serem, podawane na gorąco. Były bardzo smaczne i syte.

Podsumowując, jedzenie w Hiszpanii różni się od tego, co znamy z Polski. Ludzie na kolacje wybierają się do restauracji, w godzinach dla naszego kraju raczej późnych, bo między 21:00, a 22:00.

Z czystym sumieniem mogę polecić hiszpańską kuchnię. Każdy znajdzie coś, co zaspokoi głód i kubki smakowe.

Mateusz Wodzisławski