Podczas pobytu w Hiszpanii uczęszczaliśmy na kurs językowy, który miał ułatwić nam życie w Granadzie. Cała grupa jeszcze w Polsce musiała chodzić na zajęcia przez 40 godzin żebyśmy wszyscy potrafili się przynajmniej przedstawić. Część osób miała nieco ułatwione zadanie, ponieważ jesteśmy pierwszym rocznikiem, który może uczyć się tego pięknego języka od pierwszej klasy technikum.
W Granadzie zostaliśmy podzieleni na dwie grupy, ze względu na to, że pracujemy na dwie zmiany – na rano oraz na popołudnie. Zajęcia odbywały się kilka razy w tygodniu, a podczas nich poznawaliśmy (lub, w wypadku osób, które hiszpański już miały, powtarzaliśmy :-)) zwroty grzecznościowe, podstawowe czasowniki, słówka związane z naszym przyszłym zawodem, kolory, liczby, godziny, itp., a wszystko to miało ułatwić nam pobyt w Hiszpanii.
Zależnie od zmiany uczyły nas dwie Panie, a każda z nich starała się jak najlepiej przekazać nam wiedzę. Ćwiczenia i nagrania do odsłuchania były dostosowane do poziomu, a w razie wątpliwości otrzymywaliśmy odpowiedź na każde pytanie. Dodatkowo druga grupa opanowała liczby do stu do perfekcji dzięki graniu w bingo na każdej lekcji. 😀
Uważam, że kurs jest bardzo przydatną rzeczą w projekcie i zdecydowanie ułatwiło nam to funkcjonowanie w obcym kraju.
Izabela Skrzycka