O MNIE

Dominujące cechy mojego charakteru to cierpliwość i dokładność. Mam bardzo dużą chęć samorozwoju i skutecznie potrafię walczyć z rzeczami które mi w tym przeszkadzają. W wolnym czasie najbardziej lubię spotykać się z przyjaciółmi. Do moich zainteresowań mogę zaliczyć granie w gry, oglądanie wysoko ocenianych seriali oraz czytanie książek mieszających wątki historyczne z fantastyką.

OPINIA O PROJEKCIE

Jestem bardzo zadowolony z wyjazdu w projekcie europejskim Erasmus+, ponieważ bardzo dużo na tym zyskałem. Dzięki temu wyjazdowi zyskałem na wiedzy o historii i świecie. Udało mi się poznać z wieloma pozytywnymi ludźmi. Co najważniejsze wzbogaciłem swój zasób słów oraz umiejętności w zawodzie, z którym wiążę swoją przyszłość. Podsumowując cały wyjazd stwierdzam, że to był bardzo dobrze i produktywnie spędzony czas i bardzo chętnie bym to powtórzył w następnych tego typu projektach.

 

SPRAWOZDANIA Z PRACY

Miejsce mojej pracy jest oddalone o około czterdzieści minut drogi autobusem od miejsca mojego zamieszkania. Pracuję razem z Sebastianem w godzinach od 9:30 do 15:30. W pracy dane jest mi nauczyć się wielu przydatnych rzeczy i doszlifowanie już nabytych umiejętności. Nasz szef Daniel poza byciem biznesmenem prowadzącym serwis informatyczny, okazał się również muzykiem tworzącym głównie mixy najpopularniejszej muzyki. Swoimi dziełami dzieli się z nami podczas pracy, gdy lecą w tle dodając nam chęci do pracy. Nasz opiekun Alvaro przyjeżdża codziennie do pracy na motorze i dba o to, żeby nam się nie nudziło. Najczęściej do moich obowiązków należy naprawienie najzwyklejszych komputerów w obudowach typu tower, oraz laptopów, ale zdarzyły się też drukarki jak i stworzenie bazy danych z produktami do restauracji. Do największych niespodzianek jakie mnie tu spotkały należały naprawa Macbooka, którego Alvaro nie chciał się tykać i naprawa zwyczajnego laptopa, ale z chińskim Windowsem. Uważam, że z Sebastianem odwaliliśmy kawał dobrej roboty, bo co piątek kończą nam się rzeczy do zrobienia.

 

ZAKWATEROWANIE

Mieszkam wraz z Markiem i Marcinem w dzielnicy Triana. Nasza gospodynią jest Maria. Jest to starsza, bardzo miła Pani, która każdego dnia przygotowywane nam przepyszne hiszpańskie dania takie jak np.: paella z kurczakiem i chorizo, paella z owocami morza oraz inne których nazw nie poznałem. Wszystko było bardzo pyszne i zaskakujące, tak jak “patrzące się” krewetki, które tak naprawdę były bardzo smaczne. Mieszka z nami jej syn. Jest naszym rówieśnikiem, potrafi rozmawiać po angielsku lecz niestety mało kontaktu mamy. Najczęściej nie ma go w domu a gdy już jest to gra sam na PS4 i nie wykazuje większej inicjatywy do poznania się. Nie mamy problemu z jedzeniem typowych tutejszych dań chociaż ilość tych specjałów jaką dostajemy czasami przewyższa nasze żołądki:-) W dni kiedy są organizowane wycieczki nasza host mama przygotowywuje nam duże lunch boxy. Marek i Marcin mieszkają w jednym pokoju, który znajduje się naprzeciwko mojego. Mieszkanie jest duże ale bardzo przytulne. Można powiedzieć że bardzo podobne do zwyczajnego polskiego mieszkania. Istotnym elementem, który odróżnia nasze zakwaterowanie od reszty uczestników to fakt, ze nie mamy jakichś istotnych zasad w domu. Gospodyni jest elastyczna w każdej kwestii. Z językiem jest trochę gorzej. Nikt z nas nie potrafi rozmawiać po hiszpańsku a host mama potrafi tylko podstawowe słówka z języka angielskiego. Najlepiej rozmowy idą Marcinowi, a Marek ze mną pozostaje przy tłumaczu i gestach. Całe szczęście jak na cywilizowany dom przystało jest wifi! No tak kto w tych czasach potrafi bez niego żyć?! Na pewno nie informatycy:-) Oprócz ilości i rodzajów dań podoba nam się możliwość wracania i wychodzenia według naszego upodobania. Pani nie ogranicza nas również w kwestii kąpieli, czy tego co możemy sobie zjeść z lodówki. Trafiliśmy do rodziny, która posiada dwa psy. Młodszy psiak to mały, biały piesek, a starszy do niewielki york. Zawsze uradowane maluchy z zaskakującą ilością energii. Niestety mają w zwyczaju podgryzać nas za stopy, zaczepiać podczas jedzenia oraz zdarzyło im się nasiusiać u nas w pokojach. Mimo tych lekkich niedociągnięć myślę, że trafiliśmy do jednej z najlepszych rodzin.